Dnia 17.02.2014r. wraz z
koleżankami, kolegami oraz nauczycielami biorącymi udział w projekcie Comenius
wybraliśmy się do Hiszpanii. Dokładnie była to Benalmadena. Podróż była długa i
męcząca.
Hiszpańscy nauczyciele przyjechali po nas na lotnisko w Maladze, skąd
mieli nas zabrać do ich szkoły. Pod szkołą czekali na nas nasi hiszpańscy
przyjaciele wraz z rodzicami. Bardzo miło i serdecznie nas przywitali.
Następnie wszyscy rozeszli się do domów.
Następnego dnia mieliśmy spotkanie z
władzami miasta. Później udaliśmy się do szkoły, gdzie przedstawiciele państw
członkowskich prezentowali swoje prezentacje na temat swojego kraju. Resztę
dnia mieliśmy wolną. Mieliśmy wtedy czas dla siebie, odpoczynek czy zwiedzanie
miasta. Najczęściej jednak wszyscy wykorzystywaliśmy ten czas na zbiorowe
wychodzenie do miasta i różne rozrywki.
Następnego dnia wstaliśmy wcześnie i udaliśmy się do szkoły gdzie czekał
na nas autobus, który miał nas zabrać do Cordoby. Po dwóch godzinach drogi
dotarliśmy na miejsce. Zwiedziliśmy tam starożytne ruiny oraz podziwialiśmy
eksponaty znajdujące się w okolicznym muzeum. Cały dzień poświęciliśmy na
zwiedzanie tego wspaniałego miasta.
W czwarty dzień naszego pobytu uczestniczyliśmy na lekcjach naszych
hiszpańskich przyjaciół. Resztę dnia znów mieliśmy dla siebie. Natomiast piątek
był okropnym dniem. Dniem naszej rozłąki. Cała grupa Comeniusa bardzo się ze
sobą zżyła. Przez te kilka dni stworzyliśmy sporą rodzinę. Podczas pożegnania
niemalże każdy płakał. Nikt nie chciał wyjeżdżać. Na lotnisko odwieźli nas
nauczyciele oraz dwie uczennice z którymi i tak później robiliśmy zdjęcia.
Ciężko było wsiadać do samolotu. Jednak wszyscy sobie obiecaliśmy, że
przynajmniej część z nas przyleci w wakacje do Hiszpanii, a póki co czekamy na Maj,
ponieważ w tym miesiącu odwiedzą nas nasi przyjaciele z krajów partnerskich.
Podsumowując jesteśmy bardzo
szczęśliwa z tego, że mogliśmy odwiedzić Hiszpanię. To jest na prawdę piękny
kraj, a ludzie w nim są wyjątkowo serdeczni i gościnni. Pokochalismy ten kraj i
na pewno nie raz do niego wrócę w wakacje.
Aneta Leszczyńska III b
Widać, że pogoda dopisała Wam. Tylko pozazdrościć takiego wyjazdu!
OdpowiedzUsuń